Tak się stanęło że budzę się o 3 ni stąd ni zowąd. Spać się średnio chcę. Sprawdzam prognozę w Tatrach lampa. Ale gdzie jechać samemu skoro warunki śniegowe średnie. Wybór prosty bo chodził mi dawno po głowie. Pakuję sie w auto i ruszam do Palenicy. Na termometrze -15. Jest zimno. Po 6 wysiadam z auta gdzie już tylko -10. Pan inkasuje za parking a ja ruszam sam w kierunku Rusinowej
środa, 14 grudnia 2016
wtorek, 22 listopada 2016
Bieszczady 19-20.2016
W tym roku urodziny postanawiam spędzić w Bieszczadach. Tak jakoś się złożyło że tylko tam zapowiadali naprawdę fajną pogodę. Spakowani ruszany z Wadowic przez Tarnów do Wołosatego. Na miejscu meldujemy się około 7:30 gdzie po krótkim przepaku ruszamy w dzisiejszą 6-7 godzinną trasę. Żwawo ruszamy asfaltem w kierunku początku czerwonego szlaku rozpoczynającego GSB. Początkowo trasa biegnie płasko przez las. Pogoda dopisuje chociaż w górze mocno wieje. Ogólnie jest ciepło jakieś 10 stopni na plusie. Tempo mamy całkiem dobre mimo błota i śniegu pod nogami na którym raz po raz się ślizgamy.
piątek, 11 listopada 2016
Jof Di Montasio(2754m n.p.m.) + Hochstuhl(2237m n.p.m.)
W składzie Ja – Catty – Rajli – Daro
ruszamy w okolice Włoskiego Udine w piątek wieczorem. Na miejsce udaje się nam
dotrzeć około 2 w nocy. Na miejscu pakujemy się do śpiworów i kładziemy się pod
rozgwieżdżonym niebem. Leżę jeszcze z dobre 20 minut oglądając drogę mleczną i
spadające gwiazdy. Budzę się około 5 na wschód słońca robiąc kilka zdjęć i
wracam do śpiwora.
czwartek, 11 sierpnia 2016
Dom De Michabel 4545m n.p.m. Festigrat PD+/AD-
Dom najwyższy szczyt leżący w całości w Szwajcarii mierzący 4545m n.p.m. Piękny szczyt leżący w Alpach Walijskich schowany w głębi doliny. Jest jedna ważna rzecz która go wyróżnia od pozostałych alpejskich szczytów która mówi że jest naj a dla nas było to aj… A mianowicie największe przewyższenie w całych Alpach. Żeby wdrapać się na ten szczyt musimy pokonać 3200 metrów w górę co naprawdę jest sporym wysiłkiem.Wybór tej góry to nie był przypadek. Chcieliśmy zrobić coś ciekawego a ja chciałem się w końcu pozbyć lenku do wspinania który ostatnio dość mocno mnie nawiedzał. Powiedziałem sobie teraz albo nigdy.
niedziela, 17 kwietnia 2016
Bishorn 4153m n.p.m. - 07.2015
Tym razem wyjazd był umówiony dużo wcześniej ale w środę upewniamy się co do wyjazdu i w piąteczek zaraz po popołudniu ruszamy w składzie (miedzio, Ronc i Darek) do miejscowości Zinal w Szwajcarii. Meldujemy się na miejscu koło 6. Ronc chce od razu ruszać w góry ja tymczasem wypijam sobie piwo i mówię stanowcze "idę spać". Po dwóch godzinach szybkie śniadanie no i standardowy przepak Ronca z dwóch worów do jednego.
czwartek, 24 marca 2016
Lodowy Szczyt 18.03.2016
Na ten wyjazd umawialiśmy się z dobre 2 miesiące. Albo nie
było warunków albo czasu żeby się zgrać. Według zapowiedzi szykują się trzy dni
dobrej pogody więc bukuje urlop. I tak w środę lawinowa trójka, w czwartek też.
Na piątek w końcu zapowiadają dwa. Umawiamy się w Żywcu skąd już razem ruszamy
do Starego Smokowca. Pakujemy plecaki i jeszcze po ciemku ruszamy w stronę
Hrebienoka. Idziemy trochę asfaltem, trochę kamieniami. Śniegu na razie brak.
Droga to chaty Zamkowskiego to powolne wznoszenie się doliną.
Pośrednia Grań
sobota, 20 lutego 2016
Wołowiec 14.02.2016
Walentyki dzień jak co dzień. Po dwóch godzinach snu jadę do
Skomielnej gdzie spotykam się z Andrzejem i razem ruszamy na Siwą Polanę.
Zostawiamy samochód, i ruszamy do doliny Chochołowskiej. Jest 4:20 na niebie
błękit i gwiazdy. Lekki mróz i brak wiatru. Pogoda wymarzona. O 6 meldujemy się
przy schronisku i od razu ruszamy do góry lasem. Śniegu nie ma za wiele i jest
dobrze ubity. Żółty szlak prowadzi nas lasem wzdłuż strumienia. Do pokonania
mamy jakieś 2 kilometry szlaku i 515 metrów przewyższenia. Zaczyna robić się jasno i
gasimy czołówki. Krajobraz wczesnozimowy, trochę śniegu, trochę zieleni.
Bobrowiec:
wtorek, 26 stycznia 2016
Bieszczady 16-17.01.2016
Sobota 16.01.2016
No, więc w końcu udało się i pojechałem w Bieszczady po raz
pierwszy w moim życiu. Na miejscu jesteśmy koło 8. Zostawiamy samochód na
parkingu w Wołosate i ruszamy w kierunku przełęczy Bukowskiej. W planie mamy
zrobienie pętelki przez Rozsypaniec i Tarnicę do Wołosatego. Droga wiedzie
początkowo asfaltem do mostku, przy którym odbija w lewo w las.
wtorek, 5 stycznia 2016
Świnica 25.12.2015
Wyruszamy wcześnie. Jest przed piątą, gdy meldujemy się w
Brzezinkach. Jeszcze po ciemku ruszamy do murowańca. Mimo szklanki pod nogami
docieramy tam w około półtora godziny. Wchodzimy na jadalnie i po śniadaniu
ruszamy w dalszą drogę. Zaczyna widnieć. Śniegu trochę leży, więc idzie się
całkiem przyjemnie. Odbijamy w czarny szlak zmierzający na Świnicką przełęcz.
W okolicy szlaku na Karb zakładamy raki. Na niebie zaczyna się festiwal światła. Szczyty wyglądają jakby płonęły.
W okolicy szlaku na Karb zakładamy raki. Na niebie zaczyna się festiwal światła. Szczyty wyglądają jakby płonęły.
Beskid Makowski i Wyspowy 22-24.11.2015
Niedziela
Przyjeżdżam do Krakowa przed 10. Z placu inwalidów ruszam w
kierunku Bagateli do znajomego mi CK-Browaru gdzie spotykam się z Rambim.
Odwiedzamy już razem drugi mini browar krakowski, czyli Lubicz. Około 13
jedziemy do Myślenic. O 13:50 start pierwsze 20 minut to przebijanie się
asfaltem przez miasto i dotarcie do szlaku na Kudłacze. Pogoda nie jest jakaś obiecująca,
ale liczymy, że dzień następny będzie lepszy. Początek szlaku mocno w górę, co
daje nam się dobrze rozgrzać. Trochę błotka, ale ogólnie na plus. Po pokonaniu
w pionie około 420 metrów szlak się wy płaszcza. Zatrzymujemy się po drodze
jakieś 2 razy na zmianę ubrań i zdjęcia. Jak na listopad to niestety śniegu
brak.
Subskrybuj:
Posty (Atom)