W tym roku urodziny postanawiam spędzić w Bieszczadach. Tak jakoś się złożyło że tylko tam zapowiadali naprawdę fajną pogodę. Spakowani ruszany z Wadowic przez Tarnów do Wołosatego. Na miejscu meldujemy się około 7:30 gdzie po krótkim przepaku ruszamy w dzisiejszą 6-7 godzinną trasę. Żwawo ruszamy asfaltem w kierunku początku czerwonego szlaku rozpoczynającego GSB. Początkowo trasa biegnie płasko przez las. Pogoda dopisuje chociaż w górze mocno wieje. Ogólnie jest ciepło jakieś 10 stopni na plusie. Tempo mamy całkiem dobre mimo błota i śniegu pod nogami na którym raz po raz się ślizgamy.
wtorek, 22 listopada 2016
piątek, 11 listopada 2016
Jof Di Montasio(2754m n.p.m.) + Hochstuhl(2237m n.p.m.)
W składzie Ja – Catty – Rajli – Daro
ruszamy w okolice Włoskiego Udine w piątek wieczorem. Na miejsce udaje się nam
dotrzeć około 2 w nocy. Na miejscu pakujemy się do śpiworów i kładziemy się pod
rozgwieżdżonym niebem. Leżę jeszcze z dobre 20 minut oglądając drogę mleczną i
spadające gwiazdy. Budzę się około 5 na wschód słońca robiąc kilka zdjęć i
wracam do śpiwora.
Subskrybuj:
Posty (Atom)